piątek, 25 maja 2012

One question..


Życie jest pełne niespodzianek. Ale czy ja chcę je odkrywać.? Sama tego już nie wiem. Przytłacza mnie bięgnący czas. On mija, popada cicho w zapomnienie..
Dlaczego nie może tak być ze wszystkim.? Zasnąć, wstać i zacząć wszystko od nowa. Bez problemów nurtujących pytań. Tracąc nagle wszystko, wszystkich..
To byłoby ciekawe doświadczenie. Może to uleczyłoby rany..
Gubię się w sobie, to chyba nie dobrze.. Nie wiem co czynię, nie rozumiem swych decyzji..
Mym jedynym towarzyszem słowo "dlaczego". Ale ono milczy.



Dziś wróciły te wszystkie chwile. Powróciłam do początku. To już 3 lata. Ty jesteś temu winien. Nie wiem czy dziękować, czy nienawidzić. Jest mi z tym dobrze. To moja własne głupota wciągnęła mnie w to. Czuję się jak marionetka, której podcina się sznurki. Jak laleczka voodoo, w którą wbija się gwoździe zamiast drobnych szpilek, które już bólu nie przynoszą. Jak zła książka, która kresu nie doczeka, bo nic nie jest w stanie jej przeczytać. Kurzę się, umieram w sobie. Ale brnę dalej, głębiej. Czas nie daje chwili wytchnienia.