Kogo ja oszukuję..
Dlaczego jest tak, że w samotności odnajduję chyba siebie. Dlaczego chyba? Bo dawno się zagubiłam i nie wiem czy to naprawdę ja. Siedząc sama jestem innym człowiekiem. Dlaczego, gdy ktoś napisze, kogoś spotkam, spędzę z nim czas to czuję się inaczej? Teraz dostrzegam tę różnicę. Nie chcę jej. Może mogłabym się jej pozbyć, jednak pojawia się pytanie. Czy będąc taką jaką jestem w samotności będąc wśród ludzi, nie zacznę na nich źle wpływać? Już utraciłam kiedyś kogoś, przez to jaka właśnie jestem..
Chyba już wiem jak to działa
jestem sama czy to zamknięta wśród czterech ścian, czy też kroczę ślepo przed siebie, mijając ludzi, jest przy mnie wierny towarzysz- muzyka. Może to działa tak, że wtedy po prostu zaczynają się rozmyślania nad wszystkim. Dosłownie. I w gruncie rzeczy wychodzi na to jak jest. A przy ludziach, czy choćby podczas czatu z nimi skupiam się na rozmowie, a nie na rozmyślaniu.
Jeśli tak jest- a to naprawdę bardzo prawdopodobne, to ja tego nie chcę.. Czuję się z tym źle. Tak właśnie. Teraz czuję się źle. Wracam do dawnych czasów. Widzę obrazy z przeszłości. Radość gdzieś upływa. Pozostaje powaga, smutek i zaduma.. zaduma nad tym czy to ma jakikolwiek sens..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz