piątek, 3 stycznia 2014

Again, still, continuously..

Cholera jak ten czas szybko leci..
To zaczął się już czwarty rok tutaj. Zaśmiecanie Internetów tymi żałosnymi notkami. Kurde a liczba wyświetleń wciąż się zmienia - i to nie za moją sprawą.
Nie wiem co ciągnie tu ludzi.. Przyzwyczajenie, nuda.. ale to chyba zbyt słabe powody na czytanie tych durnych bzdur. Cóż jest i nich trwa.. niech przypomina

 ***

Niby nowy rok się zaczął. Ale stare śmieci wciąż gniją pod ścianą..
Przybywają do nich tylko nowe muchy czasem doszukasz się i tych co powróciły.
Damn. Chyba nigdy nie odczułam jednocześnie takich zmian i tego, że nic się nie zmienia.
To przez ludzi. Wreszcie rozwiązują się sprawy nawet sprzed 4, 3 lat. Wow kto by pomyślał. Niektórzy zaczynają nowe życie. Zamykają stare złe rozdziały. Tylko czy ja jestem tam potrzebna.

***

Poczucie własnej bez-wartości na razie się ustabilizowało, w końcu ciężko dojść niżej niż samo dno. Tak, ale dość pieprzenia tu o 'problemach'. Teraz czas nauczyć się zostawiać je samemu sobie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz