We are like ice flowers
We blossom in the night
We are like ice flowers
Beauty faded in the light
We are like ice flowers
Darkness is on our side
Ice flowers blossom in the night
We blossom in the night
We are like ice flowers
Beauty faded in the light
We are like ice flowers
Darkness is on our side
Ice flowers blossom in the night
Dlaczego na świecie jest tak mało zrozumienia? Ludzie gardzą sobą nawzajem.. Powstają nowe "odłamy" zwane subkulturami. W nich panuje zrozumienie. Każdy kto chce może wstąpić w jej progi. Czy to nie dziwne, że ludzie w jednej subkulturze rozumieją się nawzajem i czują wewnętrzna wieź, pomimo tego, że czasem się nie znają. Nie to nie jest dziwne.. Dziwne jest to, że zwykli, szarzy ludzie nie mogą pojąć wielu niepisanych zasad przeróżnych subkultur, m.in. ubioru. Przykładem jest gotyk i jego rodzaje: cyber goth, elegant goth oraz goth lolita. Oprócz niego emo. To nie jest subkultura lecz ludzie określani mianem 'emo' także wyróżniają się z tłumu. Są to ludzie dotknięci prawdziwym bólem, choć nie zawsze.. ale często tak bywa. To cierpienie jest nie do zniesienia i znika dopiero po zadaniu sobie bólu fizycznego- w tym przypadku najczęściej okaleczenia.
Większość uważa, że cięcie się jest chorobą psychiczną, ale to nie prawda. Emo choć dziś już nie tylko oni, ale osoby nacinające się czują ulgę gdy zobaczą wypływającą krew.. Może to brzmi strasznie. Sama doświadczyłam tego, lecz nie polecam. To jest jak narkotyk. Spróbujesz raz, pragniesz więcej. Później ciężko przestać, jeszcze ciężej ukryć.. Ja rozumiem ludzi emo, i szanuję każdą odmienna subkulturę. Nie chce bowiem przysparzać więcej przykrości często wspaniałym osobom, które po prostu różnią się ode mnie wyglądem, czy poglądami. Wiem jak jest ciężko iść po chodniku i widzieć latające w twoją stronę kamienie.. to nie jest miłe. No ale cóż, niektórzy nie pojmą ideologi różnych subkultur.
LĘKI
Lęki, problemy, aluzje, nie wytrzymam tego,
sięgnę po coś ostrego, by poczuć smak odlotu niesamowitego.
Coś muszę pociąć, nogi ramiona czy dłonie?!
Czego tym razem nie uchronię?
Jedna z żyletek, jedno drapniecie
i już odpływa ze mnie negatywne napięcie.
Widzę krew, która z rąk upływa,
z kolejną kropla problemów ubywa.
Teraz po policzku spływają łzy,
pragnę, by ślad szybko zamilkł.
sięgnę po coś ostrego, by poczuć smak odlotu niesamowitego.
Coś muszę pociąć, nogi ramiona czy dłonie?!
Czego tym razem nie uchronię?
Jedna z żyletek, jedno drapniecie
i już odpływa ze mnie negatywne napięcie.
Widzę krew, która z rąk upływa,
z kolejną kropla problemów ubywa.
Teraz po policzku spływają łzy,
pragnę, by ślad szybko zamilkł.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz