sobota, 24 września 2011

Przeszłość nigdy nie umiera - ona powoli zabija


Jest coraz gorzej. Nie wytrzymam tego...
Coraz częściej chcę by to wszystko się skończyło. Przy życiu trzyma mnie poczucie winy, które miałabym na sobie raniąc ludzi, swą śmiercią. Poczucie winy, że to właśnie oni będą obwiniać samych siebie za to co pragnę od dawna uczynić. Czy jedynym sposobem by tego uniknąć jest odizolowanie się od wszystkiego, od znajomych w szkole, ludzi poza nią, zmiana środowiska życia, gdzie nie będę nikogo znała.. tam gdzie będę sama. Zostanie tylko rodzina. Jak od niej się odciąć? W pewnym sensie już to zrobiłam, lecz co z rodzicami..?
Ja sama nie wiem, i nie znam czasu kiedy się dowiem. Jednak ból wciąż narasta. Nie przewiduję długiej przyszłości, najwyżej 5 mies. Dla niektórych to wiele, dla innych za mało.
Tylko Ty wywierasz na mnie poczucie winy, które nie pozwala mi tego zrobić..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz